Po urlopie mam mnóstwo ciekawych przeżyć - piękne widoki, dobre jedzenie, Chorwacja jest cudowna, ale niestety nie udało mi się tak jak zaplanowałam w pełni zrelaksować. Silniejsze od nas siły przez kilka dni skutecznie utrudniały wypoczynek. Pierwszy tydzień minął w miarę spokojnie, ale drugi rozpoczął się okropnym wiatrem, który wiał nieprzerwanie przez 2 doby - nie dało się wręcz spać, bo wszystko huczało, waliło, nie mówiąc już o wyjściu gdziekolwiek z dziećmi, bo było to po prostu niebezpieczne. Jakby tego było mało na wzgórzach obok naszej miejscowości rozszalały się pożary lasów, które przez ten wiatr (100-140 km/h) rozprzestrzeniły się w oka mgnieniu i w ostatniej chwili zdążyliśmy uciec przed duszącym dymem. Przyznam szczerze, że strach mi naprawdę w oczy zajrzał, gdy nie mieliśmy już prawie czym oddychać (bałam się bardzo o dzieci), a w mieście wybuchła panika, wszyscy uciekali samochodami, klinowali się nawzajem, dosłownie jak na filmach katastroficznych....
Służby moim zdaniem nie do końca się spisały, wszyscy uciekali, gdy było już pełno dymu, nikt wcześniej nie informował o zagrożeniu i konieczności ewakuacji. Całe szczęście ludzie sami się zorientowali, ze trzeba uciekać. Miasto zostało zamknięte na ponad dobę, więc zostaliśmy, z dziećmi praktycznie jak staliśmy bez noclegu i możliwości powrotu, udało nam się jakimś cudem znaleźć ostatnie wolne miejsca w motelu, dwie miejscowości dalej. Rano na szczęście wiatr ustał i do gaszenia pożaru włączyły się samoloty, potem w końcu mogliśmy wrócić. Na szczęście w samym miasteczku straty były niewielkie, ale popiołu było wszędzie pełno, a swąd zgliszcz nie odpuścił praktycznie do naszego wyjazdu.
Na razie wrzucam krótką relację z wyjazdu, więcej zdjęć pojawi się zapewne w moich pracach, bo muszę przyznać, że miałam prawie całkowity odwyk od scrapowania i aż mnie świerzbią palce, żeby coś zrobić:)
Wzięłam ze sobą dosłownie minimalny zestaw materiałów (m.in. 3 kolory distress stains, 2 tusze, jedną pieczatkę, naklejki i taśmę dekoracyjną). Udało mi się nawet raz poskrapować z chłopcami (fajna drużyna 4 chłopców od 1,5 roku do 8 lat) i powstała taka sobie luźna stronka:)
Oczywiście z braku innych materiałów i mediów znalazły sie tutaj m.in. sól, cukier, pokruszone chrupki kukurydziane i pocięta słomka do picia:)
Tutaj moja scrapująca drużyna:
I niektóre z ich dzieł:
I kilka przebłysków w Chorwackich wakacji:
I te mniej fajne:
Pozdrawiam Was ciepło i dziękuję za odwiedziny, mimo mojej nieobecności:*
Postaram się wieczorem nadrobić zaległości na Waszych blogach:)
Dobrze, że nic Wam się nie stało! A praca - jak zwykle bardzo interesująca. Mnie tam do głowy nawet nie przyszło, żeby brać cokolwiek ze sobą :)
OdpowiedzUsuńO rany, ale okropna przygoda! Całe szczęście, że już po niej i że jesteście cali i zdrowi! A Twoja stronka mmimo, że tak mało przydasi, jest niezwykła!
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że nic Wam się nie stało! Kiedyś będziecie mieli, co wspominać.
OdpowiedzUsuńStrona boska, powiesiłabym ją sobie przy łóżku, żeby patrzeć się na nią bez końca :D
Rzekłabym, że wakacje mieliście ekstremalne. Całe szczęście, że jesteście z nami cali i zdrowi.
OdpowiedzUsuńStronki wpisu imponujące.
Ściskam
No ekstremalna przygoda ale już jesteście po cali i zdrowi :)
OdpowiedzUsuńWpis świetny jak zawsze;)
Wakacje - na szczęście - zakonczyły sie:), teraz czas na odpoczynek i relax:)
OdpowiedzUsuńPraca super, w życiu bym się nie domyśliła, że tam cukier, sól, chrupki;) A przygoda ekstrim normalnie.
OdpowiedzUsuńwakacje prawdziwie ekstremalne,ale na całe szczęście jesteście cali i zdrowi, a i napewno masę dobrych wspomnień przywieźliście ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na candy!:)
http://twoje-kosmetyki.blogspot.com/2012/07/uwaga-uwaga-kosmetyki-rozdaje.html#comment-form
stronka jest obłędna!!! a nieprzyjemne przeżycia można już teraz na szczęście nazwać po prostu wakacyjną przygodą :)
OdpowiedzUsuńAle przeżycia, aż trudno uwierzyć. Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło i wróciliście cali i zdrowi. A praca BOSKA !!! Te dodatki, kolory ... rewelacja. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że z opresji wyszliście cało i bezpiecznie wróciliście do domu. Stronka prześwietna, ale to chyba nie wymaga komentarza :)
OdpowiedzUsuńlove this project!! I love the butterfly those are my favourite and that place you went to is gorgeous!!
OdpowiedzUsuńUff, to mieliście "przygody" ... Ale najważniejsze, że wróciliście cali i zdrowi!
OdpowiedzUsuńPraca rewelacyjna - brakowało mi tu Twoich wspaniałych prac :)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na LO z pięknymi zdjęciami z wakacji :)
To miałaś przeżycia! Nie zazdroszczę. I ten strach o dzieci...
OdpowiedzUsuńPraca fantastyczna;)
Buziaki!
Oooh looks like you had a really great time in Croatia, thanks for sharing the photos! LOVE your project Aida, always want to touch all the yummie textures and details! Welcome home! xoxo
OdpowiedzUsuńDobrze, że cali i zdrowi wróciliście :) A teraz czekam na kolejne prace w Twoim wydaniu :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńmmmmm dymiące góry ... a co do przeżyć - jest wszystko ok ! To jest najważniejsze a będzie co wnukom opowiadać ! Cieszę się że wszystko skończyło się powodzeniem. Piękne prace drużyny scrapowej i wogóle cudnie wygląda ich praca! Gratuluję takich zuchów!!
OdpowiedzUsuńNo to mieliście przeżycia! Dzięki Bogu wróciliście cali i zdrowi. Scrapowanie z dzieciakami - wspaniała sprawa, też będę musiała zająć swoje dzieci. Jeszcze tylko przypomnę II DWLC - tutaj opisałam efekty uczestnictwa w Twoich pokazach :-)
OdpowiedzUsuńhttp://aggaw.blogspot.com/2012/07/mediowe-to.html
Pozdrawiam cieplutko
Ależ piękne widoki w tej Chorwacji ! Nie dość, że miałaś bliskie spotkanie z żywiołem, to widać, że w swojej pracy też poszłaś "na żywioł".Dobrze, że nic Wam się nie stało.
OdpowiedzUsuńPiękna scrapowanka !!! Piękne kolory !!! Okazuje się , że warto zabrać ze sobą jakiś tusz i stempelek, a reszta sama się znajdzie.
Pozdrawiam ciepło :))
Jednym słowem u Ciebie żywiołowo nawet na wakacjach....najważniejsze,że wróciliście cali i zdrowi.A prace ....jestem pod wrażeniem Waszej ekipy i efektów.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Chorwację, ale tych atrakcji, które mieliście w drugim tygodniu wypoczynku nie zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiam cieplutko!
Beautiful work!!! Love all of it!
OdpowiedzUsuńPiękne prace biorąc pod uwagę materiały na których pracowałaś ze swoją ekipą :)Jestem pełna podziwu. Szkoda tylko że nie mogliście porządnie się zrelaksować przez niemiłe wydarzenia.
OdpowiedzUsuń